16 lutego 2011

Zobowiązać się i zaangażować


W procesie mojego zdrowienia nadeszła taka chwila, gdy trzeci wers "Modlitwy o pogodę ducha" - mówiący o "odróżnieniu jednego od drugiego" - pozostawił niezatarty ślad w moim umyśle. Od tamtej pory stałem się na zawsze świadom faktu, że każde moje działanie, słowo i myśl są zgodne, albo niezgodne z zasadami Programu. Nie mogłem już dłużej chować się za parawanem racjonalizacji lub związanego z moją chorobą szaleństwa. Jeśli miałem zbudować dla siebie (a zatem i dla tych, których kocham) radosne życie, to pozostało mi tylko jedno wyjście: przyjęcie na siebie zobowiązań, dokonanie wysiłku zaangażowania, narzucenie sobie dyscypliny i odpowiedzialności.