7 lutego 2011

Droga do wiary


Przez moje ostatnie picie wylądowałem w szpitalu, kompletnie załamany. Właśnie wtedy przemknęło mi przed oczyma całe moje dawne życie. Uświadomiłem sobie, że za sprawą picia skazałem siebie na przeżycie wszystkich możliwych koszmarów. Moja własna samowola i obsesja picia wtrąciły mnie w otchłań halucynacji, urwanych filmów i bezbrzeżnej rozpaczy. W końcu pokonany, zwróciłem się do Boga* o pomoc. Jego Obecność kazała mi uwierzyć. Uwolniono mnie od przymusu picia, a wraz z nim opuściły mnie też iluzje i zwidy. Teraz niczego się już nie boję. Wiem, że jestem poczytalny i że wiodę zdrowe i odpowiedzialne życie.