11 kwietnia 2011

Porzuć słowo "wina"


Częste zrozumienie, że byliśmy ofiarami własnego braku zrównoważenia emocjonalnego, przychodziło do nas po długim czasie. Znacznie łatwiej było nam dostrzec u innych niż u siebie. Przede wszystkim musieliśmy przyznać - i to bez względu na to, jak bolesny i upokarzający był ten zabieg - że wady rażące nas u innych nie były obce nam samym. Musieliśmy także wykreślić słowo"wina"z mowy i z myśli o innych ludziach.
12 KROKÓW I 12 TRADYCJI, STR. 48 - 49

Gdy kierując się wskazówkami z Wielkiej Księgi sporządzałem inwenturę do Kroku Czwartego, zauważyłem, że na mojej liście uraz i pretensji jest pełno uprzedzeń i obwiniania innych za to, że nie odnosiłem sukcesu w życiu i nie zrealizowałem swojego potencjału. Odkryłam też, że czuję się inny, ponieważ jestem czarny. Kontynuując pracę nad tym Krokiem, dowiedziałem się, że piłem zawsze po to, by uwolnić się od tych uczuć. Dopiero gdy wytrzeźwiałem i "przepracowałem" swoją inwenturę, przestałem obwiniać kogokolwiek.